Oczywistym jest, że przeciętny polski kierowca chce auto bezwypadkowe, zaszanowane i najlepiej tanie. W internetowych serwisach ogłoszeniowych aż roi się od podobnych „okazji”, które spełniają wszystkie trzy kryteria potencjalnych klientów. Niestety, jakże często mamy do czynienia ze sprzedającymi, którzy – delikatnie mówiąc – zatajają prawdę o stanie technicznym auta. Auto zespawane z dwóch innych to norma, zwłaszcza wśród pojazdów wysokiej klasy i popularnych marek. Polscy blacharze i lakiernicy są mistrzami w renowacji, toteż żaden laik nie zorientuje się, że ma do czynienia z autem mocno pokiereszowanym w niedalekiej przeszłości. Rzadkim trafem można znaleźć używane samochody o udokumentowanym stanie, gdzie każdą naprawę potwierdza wpis do książki serwisowej i pieczątka ASO. Kupowanie auta teoretycznie „bezwypadkowego” to loteria, dlatego wielu kierowców woli na własną rękę wyremontować pojazd po stłuczce. Ale czy uszkodzone samochody to nadal okazja?

Jak kupować auta uszkodzone?

bmw-2964072_1280Przede wszystkim warto mieć choćby minimalną wiedzę o samochodach. Jeśli nie dysponujemy takową, zakup auta po stłuczce należy skonsultować ze znajomym mechanikiem lub blacharzem. W ten sposób unikniemy nabycia skarbonki na kołach, której naprawa będzie ciągnęła się tygodniami i pochłonie więcej funduszy niż zakładał nasz budżet. Oczywiście przed zakupem możemy samodzielnie oszacować koszty na podstawie uszkodzeń opisanych przez sprzedawcę i średnich cen części zamiennych oraz robocizny. W obliczaniu kosztów możemy posiłkować się stronami internetowymi hurtowni z częściami motoryzacyjnymi oraz cennikiem obowiązującym w pobliskim warsztacie. Nie łudźmy się – cena uszkodzonego auta nigdy nie będzie tak niska, by opłacało się naprawiać pojazd w ASO. Co więcej, zbyt niska cena może świadczyć o tym, że samochód jest w o wiele gorszym stanie niż opisuje sprzedawca.

Dlaczego warto kupować samochody po kolizji/wypadku?

Uszkodzone samochody są o znacznie tańsze od egzemplarzy „bezwypadkowych” – różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do rozmiarów zniszczeń. Im bardziej pokiereszowane auto, tym niższa cena, ale i więcej zapłacimy za jego naprawę. Weźmy jednak pod uwagę, że kupując auto „bezwypadkowe” możemy tak naprawdę nabyć pojazd po solidnej stłuczce, mniej lub bardziej umiejętnie wyklepany i pospawany. Błyszczący lakier może ukrywać wady, które już po kilku tygodniach zmuszą nas do regularnych wizyt w warsztacie. Niestety – handlarze muszą swoje zarobić, dlatego nierzadko naprawy są wykonane przez firmę „kogucik”, z wykorzystaniem mocno wyeksploatowanych części. Kupując uszkodzony samochód wiemy, co trzeba naprawić i które podzespoły szwankują, bo zniszczenia są widoczne gołym okiem. Mamy także wpływ na jakość remontu – sami decydujemy, kto ma go wykonać, za ile i jakich użyć części. Jednak uszkodzone auta kuszą przede wszystkim aspektem ekonomicznym, gdyż możemy na nich zaoszczędzić dobre kilka tysięcy złotych.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ