Kupowanie samochodu z drugiej ręki zawsze jest ryzykowne. Nigdy nie wiesz, czy pojazd przeszedł jedynie kosmetyczne poprawki, czy został złożony z kilku innych. Nie jesteś w stanie rozpoznać samochodu po powodzi albo innym poważnym kataklizmie. Niskie ceny budzą Twoją podejrzliwość, ale z drugiej strony – przecież nie masz zamiaru przepłacać za używane auto. Wtedy wpadają Ci w oko ogłoszenia samochodów powypadkowych. W tym przypadku atrakcyjna cena jest w pełni uzasadniona, a usterki udokumentowane. Czy może jednak nie?

Auto bezwypadkowe – nie tak piękne, jak je malują

firefighter-extinguish-fire-extinction-48125Jak zdecydowana większość zapewne wolisz auta jak „spod igły”, dlatego interesują Cię tylko auta bezwypadkowe i nieuszkodzone. Jednak jeśli będziesz miał okazję bliżej przyjrzeć się takiemu pojazdowi, zapewne odkryjesz niewielkie wgniecenia, tu i ówdzie ślady po szpachlowaniu czy inne znaki przeczące określeniu „bezwypadkowy”. Czy zatem sprzedawca oszukiwał w ogłoszeniu? Niekoniecznie. Auta bezwypadkowe mogą być różnie definiowane – często o „powypadkowości” mówi się wtedy, gdy zostały istotnie naruszone elementy blacharskie, a już na pewno wtedy, kiedy uszkodzone konstrukcję nośną. Drobne „wgniotki”, rysy czy nawet wymiana szyby po zderzeniu z gołębiem w opinii wielu kierowców pozwala na to, by wciąż nie określać samochodu jako powypadkowy.

Godne uwagi samochody powypadkowe?

Auta powypadkowe mogą pochodzić z firm leasingowych, wypożyczalni samochodów, towarzystw ubezpieczeniowych, firmowych flot samochodowych, a nawet od producenta. Przy zakupie takich samochodów obowiązuje prosta zasada – im nowszy pojazd, tym lepiej.

Mocno rozbite auta są tanie, ale po naprawie ich wartość szybuje w górę. Nowy właściciel najpierw sporo zaoszczędzi przy zakupie, a po wyremontowaniu auta we własnym zakresie, może ponownie sprzedać auto po znacznie wyższej cenie. Starsze samochody powypadkowe to zupełnie inna liga. W tym przypadku koszty naprawy mogą oscylować wokół wartości samochodu (ubezpieczyciele określiliby to jako „szkoda całkowita”), co zupełnie przestaje się opłacać. W zasadzie takie pojazdy kupuje się jedynie na części lub w celach hobbystycznych.

Ryzykowne auta po remoncie

W sieci nie brakuje również ogłoszeń aut powypadkowych, ale wyremontowanych. Te budzą sporo emocji, gdyż klient z jednej strony jest wabiony niską ceną, ale z drugiej – ma obawy przed jakością naprawy. Niestety, samochody powypadkowe naprawione „po łebkach” to częsty problem, dotyczący zarówno pojazdów sprowadzonych, jak i krajowych. Sprzedawcy oszczędzają na remoncie, zlecając je znajomemu mechanikowi, który nie żałuje szpachli i stosuje stare części. Profesjonaliści są w stanie „odtworzyć” nawet mocno uszkodzone samochody, jednak takie naprawy wymagają doskonale zaopatrzonego warsztatu i dużej wiedzy. Oczywiście solidnie wykonane naprawy nigdy nie będą tanie, dlatego oferta sprzedaży takiego auta nie będzie już tak atrakcyjna, jak w przypadku pojazdu naprawionego w byle garażu.

Pamiętaj o tym, by kupując naprawiane auto skontrolować je wcześniej w zaufanym warsztacie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ