Na rodzimym rynku motoryzacyjnym zainteresowanie używanymi autami nie słabnie. Kowalski wciąż nie ma zamiaru przepłacać za lśniące cacko z salonu, które po trzech latach traci ok. 30% wartości. Za tę samą kwotę, którą musielibyśmy zostawić w salonie, kupimy używane auta lepszej klasy i z full wyposażeniem. Nie ma jednak nic za darmo i kosztem dużych oszczędności, ponosimy wprost proporcjonalne ryzyko. Jak kupić używany samochód, aby nie paść ofiarę nieuczciwych sprzedawców?

Samochody używane – jest ryzyko, nie ma zabawy

bmw-918408_1280 (1)Zwolennicy nowych aut z salonu złośliwie twierdzą, że zakup używanego samochodu to jak inwestycja w skarbonkę, do której stale trzeba dokładać pieniądze. Sporo w tym prawdy, bo w końcu nigdy tak naprawdę nie wiemy, po jakich drogach poruszało się auto i czy jego były właściciel nie miał skłonności do zbyt brawurowej jazdy. Większość sprzedawców słowem nie wspomni o rozklekotanej skrzyni biegów, dziwnym „stukaniu” w kierownicy czy na wpół-sprawnych hamulcach.

Majstrowanie przy liczniku to społecznie tolerowane oszustwo, ukryte za wyświechtanymi anegdotami w stylu „babcia jeździła samochodem wyłącznie do kościoła i z powrotem”. Nie mówiąc już o handlarzach, którzy sprzedają złom z wypadku czy po powodzi pod płaszczykiem dobrze wyszpachlowanej karoserii. Nie brakuje również oszustów większego kalibru sprzedających kradzione auta. W razie nieświadomego zakupu od pasera będziemy zmuszeni oddać auto i najprawdopodobniej nie odzyskamy z powrotem swoich pieniędzy. Jak zatem kupić używany samochód, aby się na nim nie przejechać?

O czym pamiętać przed zakupem używanego samochodu?

Niezależnie od tego, gdzie kupujemy używane auto, powinniśmy zachować jednakową ostrożność. Nawet komisy działające przy salonach samochodowych nie dają nam gwarancji bezpieczeństwa. Cofanie liczników, tuszowanie poważnych wad czy prowizorka remontowa zdarzają się również w renomowanych sieciach dilerskich.

Jak kupić używany samochód?  Przede wszystkim warto zabrać na oględziny auta osobę zorientowaną w motoryzacji – nie tylko blacharz, lakiernik czy mechanik, ale również zawodowy kierowca będą w stanie ocenić stan samochodu i na chłodno zweryfikować słowa sprzedawcy. Druga osoba pomoże nam stonować emocje i w razie wątpliwości odradzi zakup z pozoru atrakcyjnej „skarbonki”.

Przed zakupem używanego samochodu zwracajmy uwagę przede wszystkim na nadwozie. Części możemy wymienić, a poszczególne układy zmodernizować, ale na osłabionej konstrukcji daleko nie zajedziemy. Wyszpachlowane drzwi stanowią mniejszy problem, ale już przekrzywione czy wyklepane słupki świadczą z reguły o uczestnictwie auta w poważnym wypadku. Karoserię najlepiej ocenić przy jasnym świetle dziennym, z dalszej i bliższej odległości. Nie zapomnijmy również o zabraniu miernika lakieru – to proste narzędzie pomoże nam ocenić, które miejsca najbardziej ucierpiały w kolizjach. W razie wątpliwości co do sprzedawcy, sprawdźmy numer VIN i zbadajmy auto na wybranej przez siebie stacji diagnostycznej.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ